Wybierając się na wakacje za granicę warto choć raz zdecydować się na taką podróż w trakcie świąt. Można wtedy zobaczyć jak różnią się ich obchody w poszczególnych krajach. Jeżeli jednak święta zdecydowanie wolimy spędzać w rodzinnym gronie, koniecznie odwiedźmy niepowtarzalne, znane na cały świat obiekty sakralne – katedry, kościoły, które oprócz tego, że spełniają rolę miejsca, gdzie ludzie skupiają się we wspólnotę i rozmawiają z Bogiem… są również dziełami sztuki.
Grzech nie zobaczyć… czyli wyjątkowe uroczystości i obiekty sakralne na świecie
Naszą wycieczkę rozpocznijmy we Francji. W samym sercu, w Paryżu znajduje się jedna z najsławniejszych katedr na świecie, owiana legendą tajemniczego dzwonnika, o którym pisał francuski pisarz V. Hugo. To gotycka katedra Notre-Dame (pol. Nasza Pani – Matka Boska) z charakterystycznymi rozetami, witrażami i sławnymi maszkaronami na gzymsach. Żaden opis nie odzwierciedla piękna tej budowli, warto natomiast poznać ciekawostki z nią związane. W katedrze rozbrzmiewają XVIII-wieczne organy o 6000 piszczałkach, a konstrukcja drewnianego sklepienia katedry pochłonęła drewno z 1300 dębów. Dzięki wszechobecnym witrażom, w środku zaobserwować można piekną grę świateł, od której katedra nazywana jest Świątynią Światła. Ponadto w tym dziele sztuki architektury gotyckiej obecne są polskie akcenty. Mianowicie plac przed katedrą w 2006 roku otrzymał nazwę Placu Jana Pawła II, a skarbiec katedry kryje w sobie fragment drzewca świętego, obecnego przy koronacji królów Polski.
Katedra Notre-Dame w Paryżu
Z Francji udajemy się do Barcelony. Ole! A tam czeka na nas bajeczna niczym niekończąca się opowieść i nigdy nie ukończona Temple Expiatori de la Sagrada Família, a więc Świątynia Pokutna Świętej Rodziny, projektu Antoniego Gaudiego.To co ją wyróżnia to organiczny kształt będący jednym z głównych założeń architekta. Każdy element jest niepowtarzalny tak jak komórki organizmu ludzkiego. Gaudi prawie całkowiecie poświęcił swoje ostatnie 15 lat życia na budowę świątyni. Po tym, jak zginął tragicznie w wypadku, a plany zostały zniszczone podczas hiszpańskiej wojny domowej, nikt nie jest w stanie dokończyć jego dzieła. Cechą charakterystyczną świątynii jest więc – oprócz ogromu pracy włożonej w budowę oraz dbałości o detale – niemożność jej ukończenia z powodu wizji, której nikt nie jest w stanie jej kontynuować. Żurawie budowlane są nieodłącznym elementem świątynii, niczym dodatkowe wieże – elementy komplementarne.
Świątynia Sagrada Família w Barcelonie
Z kontynentu przenieśmy sie na wyspę Morza Śródziemnego – Maltę, którą śmiało można nazwać wyspą kościołów. Liczy się, że jest ich tam ponad 360, w każdej nawet najmniejszej miejscowości. Niemal co tydzień Maltańczycy obchodzą uroczystość na cześć patrona, którejś z parafii. Parafanie do tych obchodów przygotowują się tygodniami, miasta i miasteczka dekorowane są wtedy barwnymi girlandami, światełkami, a kościoły czerwonymi dywanami. Po przejściu procesji ze świętą figurą przez miasto, rozpoczyna sie zabawa uwieńczona pokazem sztucznych ogni, dzięki którym cała wyspa wie, gdzie obchodzone jest danego dnia święto. Ciekawostka: w miejscowości Mosta liczącej niespełna 12 000 mieszkańców stoi świątynia będąca czwartą pod względem wielkości na starym kontynencie.
Świątynia w Mosta na Malcie
Z Malty wróćmy na wybrzeże półwyspu Iberyjskiego tym razem jeszcze bardziej słoneczne. Z jednymi z najbardziej przejmujących i ujmujących obchodów Wielkanocy można spotkać się na południu Hiszpanii – w Andaluzji. Do obchodów Wielkiego (Świętego) Tygodnia czyli La Semana Santa mieszkańcy andaluzyjskich miast i wiosek przygotowują się prawie pół roku. Mężczyźni zaczynają wtedy treningi noszenia na swoich barkach platform, na których w trakcie świąt znajdują się figury Matki Boskiej lub Jezusa Chrystusa, które z pietyzmem przygotowywane są zwykle przez kobiety. Każdej nocy na ulicach miast można spotkać kolumny mężczyzn ukrytych pod platofmami, równo stąpających w rytm marszu, którego rozchodzący się po ulicach dźwięk przyprawia o dreszcze. Podczas Wielkiego Tygodnia zamkniętymi ulicami przechodzą poszczególne platformy oraz pochody dorosłych i dzieci w specyficznych zakrywających twarze strojach, o wydłużonych w szpic nakryciach głowy. Turystom często błędnie kojarzą się one ze strojami Ku Klux Klanu. Dzieci, które nie uczestniczą w samym pochodzie, trzymają w rękach kolorowe woskowe kule… To tradycja, według której co roku, od najmłodszych lat „zbierają” nowe warstwy wosku z tego kapiącego ze świec uczestników pochodu.
To tylko kilka z przykładów jak zróżnicowany jest świat, sztuka i ludzie – nawet w obrębie jednej wspólnoty religijnej i teoretycznie tych samych przyjętych schematów. Warto podróżować, uczyć się języków, kultury i poznawać te różnice podczas własnych wyjazdów, gdyż każdy z nas inaczej odbiera te różnice.